Polskie akcenty
Klub z Stamford Bridge nigdy nie grał z polską
drużyną w europejskich pucharach. Jednak zanim ustanowiono te
rozgrywki, w 1936 roku Chelsea przyjechała do naszego kraju, aby
rozegrać mecze z reprezentacją Polski i Wisłą Kraków.
Dla Chelsea taki mecz nie był niczym nadzwyczajnym, bo w tamtych
czasach drużyna z Londynu często jeździła na zagraniczne tournee. Dla polskiego futbolu było to jednak wielkie święto, ponieważ Anglicy uchodzili za nauczycieli futbolu.
Wcześniej podczas tego tournee londyńczycy pokazali klasę wygrywając z
reprezentacją Holandii 3:2, i deklasując mistrza Szwecji AIK Sztokholm
6:0. Za to w Polsce rozczarowali. O ile z reprezentacją Polski wygrali
2:0, o tyle Wisła Kraków pokonała Chelsea 1:0.
"Te wyjazdy były świetne. Piłkarze byli jednymi z nielicznych którzy
mieli paszporty. Mój ojciec zwiedził chyba wszystkie kraje Europy.
Najgorzej wspominał Polskę." - opowiadał po latach Martin Burgess, syn Harry'ego Burgessa, jednego z piłkarzy Chelsea z tamtych lat.
"Ojciec wspominał, że został trafiony jakimś przedmiotem rzuconym z
trubun, po tym jak wszedł barkiem w jednego z piłkarzy Wisły." - opowiadał syn byłego napastnika Chelsea.
Spotkanie z Wisła odbyło się w ramach 30-lecia krakowskiego klubu (24
maja 1936 rok). Chelsea została pokonana przez krakowską Wisłe 1:0 a
Przegląd Sportowy tak napisał po tym meczu: "Dumni synowie Albionu zawiedli pod każdym względem! Nie dali nam tego
o czym marzyliśmy, idą wśród szpalerów taksówek w stronę boiska.
Siedząc na trybunie czekaliśmy na pokaz. Wraz z nami czekało jeszcze 10
000. I... nie doczekało się".
Kibice którzy nie dostali się na stadion
podczas meczu Wisła - Chelsea.
Była możliwość kolejnego przyjazdu Chelsea do polski w 2006 roku w
ramach 100-lecia Wisły Kraków. Mediować w tej sprawie miał Dan Petrescu
- ówczesny trener "Białej Gwiazdy" i były wielki piłkarz Chelsea.
Jednak Petrescu wyleciał z Wisły, a do spotkania nie doszło. Wisła
zagrała z Celtikiem i Sevillą.
Polscy piłkarze w Chelsea
|
|
W 2004 i 2005 roku młodzi piłkarze Legii Maciej
Korzym i Dawid Janczyk mieli okazję, by sprawdzić się na testach w
klubie ze Stamford Bridge
"Trenowałem z drugą drużyną, ale i tak było tam dośc zawodników z
pierwszego składu. Pamiętam między innymi Glena Johnsona. Nie miałem
okazji poznać ówczesnego szkoleniowca Chelsea - Claudio Ranieriego, za
to spotkałem się z jego asystentem. Ostatecznie tam nie zostałem, bo
nie wypalił pomysł stworzenia miedzynarodowej akademii dla młdych
graczy z całego świata." - powiedział Korzym.
Rok później na podobnych zasadach w akademii piłkarskiej Chelsea w
Cobham przebywał Dawid Janczyk, ale on też nie został w Londynie.
W historii Chelsea póki co znalazło się miejsce dla "Półpolaka" - Ben Sahara, który jest z
pochodzenia Izraelczykiem, ale ma polski paszport. Jego matka pochodzi
z Polski. Ben był nawet przymierzany do naszej reprezentacji, jednak
Sahar wybrał ostatecznie reprezentację Izraela.
W barwach Chelsea nie zagrał nigdy żaden polak, ale kilku polaków zagrało przeciw Chelsea.
Najwięcej bo aż 13-krotnie przeciw Chelsea w barwach Feyenoordu
i Liverpoolu zagrał Jerzy Dudek. Najlepsze spotkanie przeciw Chelsea
zagrał w sezonie 1999/2000 w przegranym przez Feyenoord meczu z Chelsea
1:3 w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jednak Dudek obronił w tym
spotkaniu aż 16 strzałów, w tym rzut karny wykonywany przez Tore Andree
Flo.
Potem Dudek wielokrotnie grał przeciw Chelsea w barwach
Liverpoolu. Jednak nie wspomina mile tych starć. Najbardziej udane
spotkania to dwumecz w półfinale LM w sezonie 2004/2005 gdzie Jurek nie
wpuścił bramki a L'pool awansował do finału.
W ostatnich latach oprócz Dudka przeciw Chelsea grali następujący Polacy: Tomasz Kuszczak w barwach West Bromwich Albion i Manchesterze United, Grzegorz Rasiak (Reading), Łukasz Fabiański (Arsenal)
oraz Paweł Abott w Huddersfield (1:2) w Pucharze Anglii.
W fazie grupowej Ligi Mistrzów w ostatnich latach Chelsea grała z APOELEM. Tam zaś grała dwójka Polaków: Kamil Kosowski oraz Marcin Żewłakow, ten drugi zdobył nawet gola w meczu rozgrywanym na Stamford Bridge.