Abraham: Możemy odreagować w niedzielę
18.09.2019, 21:46
Bartłomiej Wójcik
Tammy Abraham chce odreagować swoją złość w niedzielnym meczu z Liverpoolem. Powodem, dla którego młody napastnik nie jest w najlepszym nastroju, jest oczywiście strata punktów w Lidze Mistrzów.
Podopieczni Franka Lamparda nie mają zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie straconych szans z wczorajszego meczu. Porażka 0:1 z Valencią jest bolesna, ale trzeba myśleć już o kolejnym meczu w Premier League. Skala wyzwania jest najwyższa, ponieważ na Stamford Bridge przyjedzie Liverpool. Tammy Abraham myśli już tylko o tym spotkaniu.
– To będzie test charakteru. Możemy wyładować swoją złość przeciwko Liverpoolowi – zaczął Tammy.
To wielki mecz i obydwie drużyny będą starały się wygrać. Patrzymy naprzód, by odwrócić to [porażka z Valencią]
we właściwą stronę.
– To nadal jest wczesny etap. Jesteśmy wściekli, że dzisiaj przegraliśmy. Jednak nadal jest pięć meczów do rozegrania – musimy po prostu wygrać kolejnych pięć.
– Oczywiście jesteśmy rozczarowani. Nie graliśmy naszego najlepszego futbolu. Valencia przyjechała i powstrzymała nas, grając w sposób, jakiego sami chcieliśmy. Dlatego należą im się wyrazy uznania.
– Będziemy mieć w tym sezonie wiele wzlotów i upadków. Musimy iść dalej i nie rozwodzić się nad tym.
Snajper The Blues chce kolejnymi bramkami odwdzięczyć się trenerowi i kolegom z zespołu za wsparcie, które otrzymał po poprzednim meczu z Liverpoolem. Jak wiadomo, Abraham nie wykorzystał wówczas rzutu karnego i przechodził po tym spotkaniu bardzo smutne chwile.
– Muszę im to dać [osobistą formę]
menedżerowi i zawodnikom. Miałem małą sytuację przeciwko Liverpoolowi, gdy sam zmarnowałem rzut karny. Oni po prostu mnie wspierali i wierzyli we mnie.
– Gram z tak wspaniałymi graczami, którzy stwarzają szanse. Dlatego muszę po prostu być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Zawsze miło jest widzieć, że menedżer w ciebie wierzy. Chcesz w każdym meczu zagrać dla niego jak najlepiej – zakończył napastnik Chelsea.
Komentarze (2):
Odreagować? Chyba raczej na baty się zanosi z taką grą jak ostatnio. Jak on nie potrafią wygrać z Valencią to nie wiem skąd optymizm na The Reds.
Jeśli dwóch naszych najlepszych piłkarzy - Kante i Rudiger- nie zagrają to czarno widzę. Ale szansa jest zawsze.