01.09.2019, 08:22
Bartłomiej Najtkowski
Jak wygląda grupa śmierci w tej edycji Ligi Mistrzów? Barcelona, BVB, Inter – taki zestaw drużyn zasługuje na to miano. Chelsea co prawda uniknęła największych potęg, ale bynajmniej nie miała szczęścia w losowaniu. Valencia, Ajax, Lille, na których trafili The Blues są naprawdę niewygodnymi rywalami.
Valencia
Przypomnijmy, że Valencia wygrała ostatnią edycję Copa del Rey. Na stadionie w Sewilli w pokonanym polu zostawiła wielką Barcelonę. Trenerem drużyny Los Ches jest Marcelino. W poprzednim sezonie był już na wylocie, jednak dzięki imponującemu finiszowi drużyny uratował posadę. Z tego powodu ucieszyła się cała Hiszpania, bo Valencia zajęła na mecie sezonu La Liga czwarte miejsce kosztem defensywnie grającego Getafe, któremu nie dawano szans w Champions League.
Przed sezonem w Valencii doszło do małego zamieszania. Singapurski właściciel klubu Peter Lim za namową Jorge Mendesa – słynnego agenta piłkarskiego – miał sprowadzić na Mestalla podstarzałych piłkarzy ze stajni Portugalczyka (mówiło się m.in. o Falcao). Jednak dyrektor sportowy Matea Alemany wyraził sprzeciw, a sami piłkarze przekonali bossa, że kroi się gruby szwindel i ostatecznie wszystko wróciło do normy.
Trener Valencii preferuje ustawienie 4-4-2. Piłkarze świetnie się w nim czują. Liderem defensywy jest doświadczony Dani Parejo, który dba o stabilizację w środku pola. U jego boku gra były zawodnik Arsenalu Coquellin. Ciekawym piłkarzem jest lewoskrzydłowy Gonzalo Guedes, dynamiczny Portugalczyk, w którego wierzą w Walencji.
Valencia gra w ustawieniu z dwoma napastnikami. Rodrigo to piłkarz znany kibicom w Europie. Grał w reprezentacji Hiszpanii, ostatnio chrapkę na niego miało Atletico. Drugim napastnikiem jest Maxi Gomez pozyskany z Celty Vigo. Warto też zwrócić uwagę na grającego bardzo ofensywnie lewego obrońcę Jose Gayę.
Ajax
Latem Holendrzy stracili swojego lidera defensywy Mathiasa de Lighta i trzymającego pieczę nad rozprowadzaniem piłki do ofensywnych graczy Frankie De Jonga. Zarobili jednak około 100 milionów, w dużej mierze zainwestują te pieniądze w dalszy rozwój akademii. Ajax to mieszanka młodości z doświadczeniem. Znani z występów w Premier League Blind, Tadic oraz Huntelaar wspomagają zdolną młodzież.
W Amsterdamie cieszą się, że w klubie został kuszony przez Bayern Ziyech. Również Neres nie zmienił barw klubowych, zatem w ofensywie Ajax znacząco nie ucierpiał. Drużyna grająca krótkimi podaniami "po barcelońsku" na pewno nie będzie czuła respektu przed Chelsea.
Lille
Lille stawia na młodzież. Klub z Francji stracił w tym oknie transferowym znakomitego Iworyjczyka Nicolasa Pepe, który trafił do Arsenalu, ale w obozie Lille nikt nie załamuje rąk nad obecną sytuacją. Drużynę zasilił Timothy Weah. Nazwisko robi wrażenie, ale nie wiadomo, czy 19-letni Amerykanin zdoła nawiązać do występów swojego znanego ojca.
Choć wydaje się, że Lille nie ma szans w rywalizacji z Chelsea, Ajaksem i Valencią, takie myślenie może drogo kosztować trójkę potentatów. Lille w zeszłym roku pokonało PSG 4:1, ale jednak trzeba też wziąć poprawkę na to, że wtedy w drużynie z Ligue 1 grał Pepe.
Największy atut Lille to solidność w defensywie, w poprzednim sezonie stracili najmniej goli w lidze – zaledwie 33. Kapitan Adama Soumaro, Jose Jonte i bramkarz Mike Maignam potrafią skutecznie przeszkadzać rywalom w strzelaniu goli.