Trenuj z... Cahillem!
23.08.2017, 18:10
salonnier
Oficjalna strona Chelsea zapoczątkowała serię wywiadów z piłkarzami naszego klubu, w których zdradzają oni swoje treningowe zwyczaje. Na pierwszy ogień poszedł, a jakże, kapitan drużyny – Gary Cahill. Zapraszamy do lektury!
Kiedy przychodzisz do klubu na trening, co robisz najpierw?
– Przychodzę, idę do szatni i witam się z chłopakami. Później się przebieram i idę na stołówkę, żeby zjeść śniadanie. Po śniadaniu można iść do fizjoterapeuty i skorzystać z jakiegoś zabiegu.
– Ja osobiście, jeśli robię rozgrzewkę przed treningiem, a czasami ją robię, to idę na siłownię i jeżdżę na rowerze przez 10-15 minut, rozciągam się i wtedy mogę zaczynać normalny trening.
– Czas przed treningiem jest potrzebny przede wszystkim po to, żeby zjeść śniadanie, wypić kawę, ponieważ posiłki są bardzo ważną częścią rozgrzewki i trzeba poświęcić na nie odpowiednią ilość czasu.
Co jesz na śniadanie?
– Owsiankę z miodem lub omleta. No i oczywiście kawa – albo i dwie!
Czy zawsze trenujesz w tym samym stroju?
– Tak, zdecydowanie. Mam szorty, t-shirt, krótkie skarpetki i może jeszcze obcisły top w zimie. Nic specjalnego.
A buty?
– Lubię czuć się w nich komfortowo podczas treningu. Na mecze dobieram bardziej obcisłe obuwie. Nie mam jakichś specjalnych wymagań. Są na nich moje dziecięce inicjały. Przed treningiem zawsze dobieram rodzaj obuwia, w zależności od rodzaju murawy. Jeśli jest ona twarda, zakładam inny rodzaj butów, a jeśli jest mokro, to zakładam mniejsze korki, niż na mecz.
Z ilu par korzystasz podczas sezonu?
– Dobre pytanie! Nie mam pojęcia szczerze mówiąc. Prawdopodobnie mniej niż z 10. Kiedyś miałem buty, w których czułem się komfortowo i kładłem je do łóżka – cieszę się z tego. Czasami mamy różne kolory butów na różne okresy sezonu.
Jakie są twoje ulubione warunki pogodowe podczas treningu?
– Chłodno i sucho.
A co robisz po treningu?
– Kiedy kończymy trening, wykonuję podstawowe ćwiczenia, albo trochę ćwiczę na siłowni – staram się zachowywać siłę. Czasami mogę popracować nad nogami, a później idę na basen.
– Regularnie chodzę na basen, żeby się zregenerować. To moja osobista preferencja. Mogę tam zregenerować nogi i całe ciało. Korzystam zarówno z gorącej, jak i chłodnej wody. Spędzam tam wiele czasu.
Co jesz na lunch w Cobham?
– Wszystko! Ryby, mięso, owoce, orzechy. Szczególnie pod koniec tygodnia staram się jeść jak najwięcej węglowodanów, żeby dobrze przygotować się do meczu. W tygodniu nie jem aż tak wiele węglowodanów, jednak wychodząc na mecz chcę mieć paliwo i tyle energii, ile potrzebuje moje ciało.
Komentarze (2):
Też to potwierdzam. Nie raz przekonałem się o tym na własnej skórze ;)