Daniel Sturridge, zdobywca prawdopodobnie najładniejszego
trafienia podczas Asia Tour 2011 wypowiedział się na temat
przedsezonowych przygotowań oraz na temat osoby Andre Villasa-Boasa.

-
Tour był czymś wspaniałym dla mnie. Menadżer pokazał, że we mnie wierzy
i dał mi szansę. To były ciężkie przygotowania, ze względu na warunki,
ale myślę, że była to dobra podróż dla każdego z drużyny.

-
Menadżer pozwolił mi się uwolnić i pokazać. Nigdy wcześniej nikt mi na
to nie pozwalał. Po prostu spuścił mnie ze smyczy, powiedział, że
wychodząc na boisko mam się cieszyć grą.

- Lubię siebie na
każdej pozycji. Andre pozwala mi wziąć piłkę, zacząć dryblować i
próbować sił 1 na 1, obojętnie jaką funkcję pełnię w ataku. Mogę być
wysuniętym napastnikiem i mogę grać też szeroko. To dla mnie żaden
problem, mogę grać na dowolnej pozycji. Wszystko przez to, że menadżer
pokazał mi ile ma we mnie wiary.

- Moją mocną stroną jest
drybling, cieszę się, że mam na niego pozwolenie. Daje mi to możliwość
zrobienia czego zapragnę na boisku, dlatego nie mam prawa narzekać.

-
Gracze bawią się wspólnie. Villas-Boas powiedział, że naszą filozofią
będzie atakowanie, a nie bronienie. Mamy wygrywać mecze głównie dzięki
atakom.

- Oprócz mnie jest jeszcze Didier, Fernando,
Nicolas, Salomon i Gael Kakuta, który przebywa na Mistrzostwach Świata
do lat 20, każdy z nas chce dać coś drużynie, i każdy z nas uwielbia
grać. - powiedział były napastnik Manchesteru City dla chelseafc.com.